Kiwnęłam ochoczo głową. Wyszliśmy razem na skałkę. Było zimno, ale wtuliłam się w ciepłe futro Horisona. Na przemian pokazywał mi konstelacje, rozmawialiśmy i się całowaliśmy. Było cudownie, czułam się jak w raju i nie chciałam by się to kończyło. Nagle usłyszałam cichy szelest za nami. Przeszedł mnie dreszcz.
-Kochanie, słyszysz to ?
<Horison?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz